piątek, 20 sierpnia 2010

Dobro doszli:).Dojechaliśmy po przejechaniu przez 9 państw i zrobieniu ponad 3600km.Podziękowania dla Maika za "wsparcie" psychiczne i finansowe oraz dla Grzesia za cierpliwość:).PS.uzupełnie bloga o pełniejszy opis zaistniałych sytuacji oraz zdjęć:)

czwartek, 19 sierpnia 2010

My jesteśmy w Czechach,zatrzymaliśmy się na papierosa i zdarzyła się niespodzianka...,ale ogólnie wszystko ok:)

środa, 18 sierpnia 2010

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Koniec "ładowania baterii" nad Adriatykiem-jutro rano startujemy do Słowenii-środa przejazd przez Austrię-czwartek Czechy i w piątek Wrocław:)

Dziś oglądamy świat z innej perspektywy:),aby zebrać siły na drogę powrotną.

niedziela, 15 sierpnia 2010

Zdjęcie jeszcze z Bośnii-tu Towarzysze podróży zagineli i wrócili z Policją:)

Zdravo. Dobro doszli kucza rodzicow Ostrow. Hvala lepo na vasze drustvo. Rakija rozpita. Pozdrowienia od Tomka brata i Tomka sasiada.
Do Grzesi:Hej daj znać czy dotarłeś do domu(bo Maik pozbył się tel)-mój nr to 698736036.My jesteśmy jakieś 450km na zachód od granicy z MonteNegro.Szkoda że nie Cię już z Nami.Pozdr Krzychu

A to nasze lokum na dziś:)

Nadal w Chorwacji-temperatura Nas nie oszczędza:)

sobota, 14 sierpnia 2010

Poranna kawa nad morzem i jedziemy dalej

To znowuj ja Grzesiek. Meldduje sie. Rano po kolejnej wspinaczce w Medjugorje, tym razem na wzgorze objawienia ruszylem przez Mostar, Sarajewo, Nowy Sad w kierunku Budapesztu. Po 858 km, na kempingu pod Budapesztem, probuje umyc ryja z piachu wbitego w skore. Plan _100%. Na zdjeciu Most Turecki w Mostarze, odbudowany po ostrzale chorwackiej artylerii w 93 roku.

Temperatura zabija-nawet jak się jedzie wieczorem to tak się wygląda:/

Dziś w prawie 38 stopniach dotarliśmy do małej wioski na morzem (100km przed Split).

Wyjezdzamy z Budvy.Stwierdziliśmy,że do Guca nie jedziemy(wiem wiem nazwa bloga nie ma sensu:) i jedziemy do Chorwacji,aby jechać w stronę domu.Maik wczoraj pozbył się telefonu-piątek 13go:)

piątek, 13 sierpnia 2010

To ja Grzesiek. Z chlopakami sie rozstalem. Z Kotoru pognalem do Medjugorje w Bosni. Wspialem sie na gore krzyzy. Niezly wysilek na koniec dnia. Pomodlilem sie za szczesliwy powrot i za chlopakow, zeby ten nastepny tydzien byl rownie udany. Dzieki. 
_Bez Was to "caruk em ilob"

Plan-pranie nad Adriatykiem,aby mieć w czym wracać przez kolejne 1500km -wykonany:)

czwartek, 12 sierpnia 2010

Wiadomość MMS od: 48662670775@mmsemail.orange.pl
Temat:
slajd numer 1
Pozegnanie grzesia, nawet biala koszula sie znalazla, a chcial ja ubrac dopiero w medzugorje;)

Dotarliśmy do Budvy:).Wiele niesamowitych widoków,ale też wolno biegających krów:).Jutro niestety Grześ zostawia i wraca do domu:/.Jutro śpimy do oporu:)

Na specjalne zyczenie Misia, bo sie wykloca, ze nie eksponujemy jego motocykla. Fajny.

środa, 11 sierpnia 2010

Gory Durmitoru.
Wiadomość MMS od: 48662670775@mmsemail.orange.pl
Temat:
slajd numer 1
Poprosze o kawalek prostej drogi bez serpenyn i tuneli;)

Durmitor dla zuchwalych. 3 godzinny wyscig uliczny z kozami, owcami, krowami i tubylczymi wozidlami.

Rijeka Piva. Szkoda, ze tak tylko sie nazywa. Kolor od razu wyprowadza z bledu.

Visegrad, Bosnia i Hercegowina

A to widok(wiem wiem infantylne:) z mojej ulubionej toalety:)

Bośnia z lotu ptaka:)

A tu policja prowadzi przez góry chłopców,którzy ...:)

Dotarliśmy do MonteNegro-to właśnie rzeka Tara-jutro zaliczymy 14km rafting i później mamy zamiar dotrzeć nad morze.

Moja nowa samotnia w Bośni:)

Policja w Bośni jest pomocna:)

Wjechaliśmy do Bośni:)

niedziela, 8 sierpnia 2010

Zaraz śniadanie i pędzimy do Belgradu:)

Udało Nam się dotrzeć za Budapeszt.Przejechaliśmy dziś Słowackie Tatry.Rozbijanie namiotów nocą też idzie Nam sprawnie-planowy camping był zamknięty i zasypany jesiennymi liśćmi:),więc dotarliśmy dalej:).

Grzesia pokonała trawa:),ale wszystko ok